Książki pilota samolotowego (Pilot Logbook)
(fot. AskeF.pl)
Zapewne każdy z pilotów, czy to turystycznych, czy zawodowych, używa i korzysta z książki pilota samolotowego (pilot logbook). Podobnie jak licencja i badania lekarskie, książka powinna być na bieżąco uaktualniana, a na żądanie przedstawiciela Urzędu, bez nieuzasadnionego opóźnienia przedstawiona.
Na rynku jest wiele dostępnych książek i większość (w tym i moja) starają się sprostać wymaganiom Part-FCL 0.50. Wszystkie książki bez wyjątku, posiadają jedną wadę. Ponieważ wpisy wprowadza się do nich ręcznie, łatwo popełnić błąd. Szczególnie w przypadku podsumowywania czasów wylatanych godzin, co (jak łatwo zrozumieć) jest najważniejszym elementem każdego logbooka.
Nic dziwnego, że człowiek (z natury wygodny) chciałby sobie jak najbardziej uprościć pracę. Dlatego od samego początku poszukiwałem jakiejś alternatywy do bądź co bądź bardzo solidnego bo w twardej oprawie, ale papierowego wydania książki pilota. Prawie dwa lata temu trafiłem na bardzo prosty plik przygotowany w excelu, który zawierał dokładnie identyczne rubryki, podzielone na strony odpowiadające podstawowym wpisom mojej książki. Od tego czasu używałem go jako „liczydło” podsumowujące poszczególne strony wraz z sumarycznym nalotem. Oczywiście są dostępne aplikacje, które próbują automatyzować wpisywanie nalotu, jednak przeważająca większość z nich albo jest płatna, albo nie zapewnia należytego komfortu. W związku z powyższym aż do tej pory byłem wierny wersji papierowej, wspomaganej wpisami w excelu.
Kilka dni temu trafiłem na serwis dostępny w internecie wraz z dostępnymi aplikacjami na tablet i smartfona, który prawdopodobnie mógłby rozwiązać większość problemów związanych z utrzymywaniem książki pilota. Co więcej, wspomniany serwis jest darmowy(!), a jego możliwości na tyle bogate, że warto rozważyć jego zastosowanie.
FlyLogio, bo o nim mówię, umożliwia darmową rejestrację, po potwierdzeniu której pocztą elektroniczną, można praktycznie natychmiast rozpocząć jej używanie. W ten sposób, po wypełnieniu rubryk z podsumowaniami, można następnie wpisywać kolejne loty tak, jak to robimy w standardowym logbook’u nie tracąc cennego czasu.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracowicie wklepać wszystkie wpisy od początku (to dla tych, którzy zaczynają dopiero swą przygodę z lotnictwem), albo tak jak zrobiłem to ja, zaimportować wszystko z odpowiednio przygotowanego pliku csv. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że spreparowanie *.csv w sytuacji, gdy posiada się wypełniony excel, nie nastręcza większych trudności. A wtedy dopiero otwierają się prawdziwe możliwości. Można nie tylko zapomnieć o pracowitym przeliczaniu miesięcznych i rocznych podsumowań do wpisania w odpowiednie rubryki książki pilota samolotowego, ale przede wszystkim uzyskać przy okazji całkiem bogaty zestaw raportów, statystyk i dodatkowych podsumowań.
I tak, podczas gdy lewa strona zapewnia nam przegląd całkowitego nalotu, zakładka „Overview” przedstawia kolejno: sumaryczny nalot, ostatni lot, podsumowania dla poszczególnych samolotów, podsumowania dla poszczególnych typów oraz statystyki lądowań na poszczególnych lotniskach:
Sumaryczne zestawienia lotów są dzielone na odpowiednie kategorie. Przyznaję tutaj, że popracowałem trochę nad uzupełnieniem odpowiednich wpisów o kategorię „cross country” (loty nawigacyjne/trasy), która zwykle nie występuje w książce pilota. Przy okazji odświeżyłem sobie historię pierwszych lotów na trasie. W szczególności, dzięki zapisom na tym blogu, również przypomniałem sobie, jak abstrakcyjnym wydawał mi się wówczas start z jednego lotniska, przelot gdzieś w Polskę i powrót na Muchowiec – i to bez znaków drogowych 😉
Całkiem fajnie prezentują się w aplikacji raporty. Na przykład procentowy nalot według znaków samolotu (widać, że moim ulubieńcem był SP-KIR, na którym zdawałem również egzamin PPL):
Albo, które lotniska zdążyłem już odwiedzić (jak widać, największe obłożenie ma południe naszego kraju):
Zarówno raporty, jak i listy lotów można w aplikacji ograniczać do zdefiniowanego (28, 90 dni; 6, 12 miesięcy), bądź wybranego (zakres dat) okresu czasu. Otrzymujemy wtedy listę okrojoną do potrzeb, jakie w danej chwili są wymagane. A kiedy znudzi nam się manipulowanie statystykami, zakładka „Export” umożliwi nam przegląd, bądź zapis pliku w formie papierowego logbook’a w wersji EASA, JAR lub FAA. Do wyboru, do koloru.
W moim przekonaniu FlyLogio to serwis, którego autorzy zrobili kawał dobrej roboty. Myślę, że warto przetestować samodzielnie funkcjonalność usługi. Tym bardziej, że nie wymaga ona żadnych opłat.
Świątecznie pozdrawiam!
2 komentarze
Witek · 31 maja, 2018 o 14:52
Witam.
Napisz jak wpisujesz KTP i KWT. W jaki sposób szef wyszkolenia podpisuje te egzaminy?
admin · 1 czerwca, 2018 o 08:53
KTP i KWT wraz z terminami ważności można wpisać np. w zakładce „Licences”.
Jeśli chodzi o ich potwierdzenie, to na Muchowcu KWT jest przeprowadzane elektronicznie (w postaci testu na specjalnie do tego przygotowanej stronie WWW), a następnie potwierdzene elektroniczne. KTP natomiast jest wpisywane bezpośrednio do licencji i tam jest potwierdzone przez egzaminatora.
Wszystkie wpisy (dodatkowo termin badań lekarskich) wpisywane są również do systemu zarządzania rezerwacją – w ten sposób nie jest możliwa rezerwacja samolotu, jeśli którykolwiek z terminów ważności upłynął.