Ślepaki
Ślepak nr 3
Z jutra (sobota) niestety zrobiło się pojutrze (niedziela). Powoli dochodzę do wniosku, że w lotnictwie nie ma nic pewnego. Jeśli nie można na to nic poradzić, to trzeba się chyba z tym pogodzić. Wstałem więc w niedzielę skoro świt, pożegnałem się ze stukającą się w czoło rodziną („no chyba zwariowałeś”) Dowiedz się więcej…