Ślepak nr 3

Z jutra (sobota) niestety zrobiło się pojutrze (niedziela). Powoli dochodzę do wniosku, że w lotnictwie nie ma nic pewnego. Jeśli nie można na to nic poradzić, to trzeba się chyba z tym pogodzić. Wstałem więc w niedzielę skoro świt, pożegnałem się ze stukającą się w czoło rodziną („no chyba zwariowałeś”) Dowiedz się więcej…

Ślepak nr 2

Muszę przyznać, że gogle do ćwiczenia latania w „zakrytej kabinie” są w Aeroklubie dość oryginalne. Mają postać zwykłych (bardzo szerokich) okularów słonecznych, które zostały prawie całkowicie zaczernione za wyjątkiem pozostawionych dwu przeźroczystych kółeczek w okolicach źrenic. Nie mniej jednak ktoś nad owymi kółeczkami dorysował białym flamastrem powieki i rzęsy, więc Dowiedz się więcej…

ślepak

Pierwszy ślepak

Przyszedł wtorek. Po ponad 2 tygodniach w końcu się udało. Jedna Cessna wróciła z prac, ja miałem rezerwację, a i pogoda pozwoliła na loty. Wiatr 8 węzłów z południowego zachodu, podstawa około 2000-2500 stóp. Nie jest źle. Pytanie tylko, czy jeszcze pamiętam, jak się to robi. Na dzień dobry instruktor Dowiedz się więcej…