Gdańsk

Jarmark Dominikański w Gdańsku

W ostatnią sobotę, 29 lipca 2017 roku rozpoczął się doroczny Jarmark Dominikański w Gdańsku. Czyż to nie jest wystarczający powód, żeby wybrać się na tę imprezę na weekend samolotem?

Według organizatorów „Jarmark św. Dominika jest jedną z największych atrakcji turystycznych letniego sezonu w Gdańsku – największą plenerową imprezą handlowo-kulturalną w Polsce i jedną z największych w Europie. Siłą jarmarku jest jego niepowtarzalny klimat, osobliwa atmosfera i rozbudowana oferta spędzania wolnego czasu. Jarmarkowe uliczki zapełniają się grajkami, mimami i barwnymi postaciami, pośród których prym wiedzie karmazynowy kogut – symbol Jarmarku św. Dominika. Rzemieślnicy, artyści i antykwariusze oferują przedmioty, na które nigdzie indziej nie trafimy – stare, ciekawe, rzadkie, zadziwiające, potrzebne i całkiem niepotrzebne. A do tego na Jarmarku jest pysznie! Co krok trafiamy na regionalne i egzotyczne smakołyki: wypieki, sery, wędliny, przyprawy, kawy, herbaty, przetwory, nalewki. Atrakcje czekają też na najmłodszych – warsztaty, spektakle teatralne, gry i zabawy. Jarmarkowe wieczory tętnią muzyką i dobrą energią, bo tu grają i śpiewają najlepsi!” (więcej…)

Lot pasażerski

Moje lotnicze cele na nowy rok są w zasadzie proste: rozwijać się dalej i zdobywać nowe umiejętności w zakresie pilotowania samolotów. Do tego konieczne jest spełnienie dwu warunków: stałe poszerzanie wiedzy zarówno teoretycznej jak i praktycznej oraz budowanie nalotu niezbędnego do uzyskania odpowiednich uprawnień. W skrócie: trzeba ciągle uczyć się czegoś nowego, a przy tym czerpać przyjemność z latania.

Od mojego ostatniego lotu minęło trochę czasu. Wynikało to trochę z założeń na nowy rok, trochę z natłoku bieżących obowiązków i trochę z aury, która w ostatnim czasie nie rozpieszczała zatruwając całą powietrzną okolicę smogiem. Nic więc dziwnego, że po ponad miesiącu, miałem objawy syndromu odstawienia…

Jak to zwykle bywa, czasami życie samo przynosi ciekawe rozwiązania. Tak też się stało w ostatnią sobotę. A było to tak. (więcej…)