Podsumowanie roku 2019

Opublikowane przez AskeF w dniu

Podsumowanie roku 2019

(Fot.: Pixabay.com)

Styczeń. Najwyższy czas na podsumowanie roku 2019.

1. Blog

W ubiegłym roku pojawiło się 18 wpisów na blogu. Nie jest to może imponująca liczba w porównaniu z poprzednimi latami, ale za to były to wpisy w większości przypadków dotyczące przygotowania do zawodowego latania.

Znacząco natomiast zwiększyła się liczba odwiedzających, a co za tym idzie wyświetleń. Widać, że blog albo zatacza większe kręgi, albo plasuje się wyżej w rankingach wyszukiwań naszych ulubionych przeglądarek. Szczegółowe statystki pozwalają też (jak zwykle) wyłonić zwycięska trójkę spośród opublikowanych artykułów.

I tak na miejscy trzecim uplasowała się ‚Prędkość samolotu, liczba Macha, prędkość dźwięku’ z 1600 odsłonami. Jednocześnie „liczba Macha” zamieniła się miejscami z ‚Planowaniem lotu VFR’, która zdobyła 2150 odsłon. Natomiast zwycięzcą jest… ‚Egzamin do ATPL w ULC – sesja 1’ z ponad 2300 wyświetleniami w roku! Temat ATPL niezmiennie cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Swoją drogą, gdybym był teraz przed egzaminami, pewnie też szukałbym czegokolwiek w tym temacie.

2. Bieżący nalot i realizacja celów w 2019

Pod względem nalotu, rok 2019 był bardzo ciekawy. Przybyło mi w sumie 52 godziny nalotu ogólnego i 24 godziny symulatora. Dokładnie połowa nalotu przypada na Piper’a Arrow. Drugą w kolejności (z 10-cioma godzinami) była stara, dobra Cessna 152 wykorzystywana w szkoleniu do licencji zawodowej. Kolejnym kwiatkiem z niecałymi 5-cioma godzinami był Piper Comanche, na którym szkoliłem się do IR/ME.

W ramach 52 godzin, ponad 40 spędziłem w powietrzu w towarzystwie instruktorów, bądź egzaminatorów. Z kolei 20 godzin przypada na szkolenie IR wraz z egzaminami. Zaś cały rok kończę z nalotem ogólnym w ilości 238 godzin.

Przy okazji rozpoczęcia szkolenia do licencji zawodowej, konieczne było wykonanie samodzielnego przelotu nawigacyjnego na odległość 300 NM. Taki przelot wykonałem na Aeroklubowym Tecnamie 2002 odwiedzając przy okazji Krosno (EPKR) i Arłamów (EPAR).

Jeśli więc rozpatrywać ubiegły rok w kategorii osiągnięcia zamierzonych celów, to udało się zamknąć praktycznie wszystko. Otwartą kwestią pozostaje wykonanie lotu gdzieś za granicę. Nie mniej jednak rozpoczynając rok 2019, nawet nie przypuszczałem, że uda się praktycznie zamknąć wszystkie tematy do licencji zawodowej. A tak się stało!

3. Plany na 2020

W zasadzie teraz plany można by było streścić w jednym stwierdzeniu: znaleźć pracę. Pozostaje jeszcze jedna kropka nad „i”. Jest to szkolenie MCC/JOC (Współpraca w Załodze Wieloosobowej oraz Jet Orientation Course). To na pewno będzie wyzwanie. Szczególnie biorąc pod uwagę bieżące obowiązki, od których nie da się uciec.

4. Podsumowanie

W 2019 roku działo się dużo, a nawet bardzo dużo. Jak na razie był to jedyny rok, w którym miałem 4 egzaminy praktyczne: MEPL, IR(A)/SE, CPL(A) i IR(A)/ME. Przy okazji pełen przegląd instruktorów i egzaminatorów. Za każdym razem inne wymagania, przyzwyczajenia, uwagi. Było to czasem stresujące, czasem miłe, innym razem zabawne i wymagające. Ale na pewno w każdym przypadku było inaczej.

Etap szkolenia po ATPL i zdobywania najważniejszych uprawnień do licencji zawodowej wraz z samą licencją, zakończony. Niedawno przeczytałem na innym blogu, że niektórzy adepci wyobrażają sobie, że możliwe jest przejście od zera do latania liniowego w ciągu jednego roku. No, może półtora… No to chyba ktoś ma duże poczucie humoru. Oprócz sfinansowania szkolenia, które na tym etapie mocno szarpie po kieszeni, jest potrzebne mnóstwo czasu i determinacji w dążeniu do celu, czego sobie i Wam wszystkim życzę w 2020 roku.


7 komentarzy

ozon · 10 stycznia, 2020 o 11:16

Ja gdzieś słyszałem, że dobrym pomysłem jest zrobienie MCC w locie, jeśli ma się w planach pukanie do ich drzwi.

Adam · 14 stycznia, 2020 o 15:25

Cześć
Przede wszystkim gratuluję udanego roku, możesz byc z siebie dumny 😉
Ciekawi mnie kilka spraw.
Po pierwsze, czy masz już jakieś konkretne plany jeśli chodzi o szukanie pracy? Są jakieś konkretne linie, do których chciałbyś się dostać? Bierzesz pod uwagę zmianę miejsca zamieszkania i przeprowadzkę do innego miasta w Polsce lub w ogóle wyprowadzenie sie z kraju, gdyby tego wymagał pracodawca? Czy może wolałbyś zostać tu gdzie teraz?

Czym zajmujesz się aktualnie? (Jeśli to nie tajemnica).

I jeszcze jedno mnie ciekawi. Czy latasz wirtualnie na symulatorach typu xplane lub p3d?
Chodzi mi o to, czy trenowanie na domowych symulatorach jest pomocne przy realnym szkoleniu się.

    AskeF · 14 stycznia, 2020 o 16:16

    Dzięki 🙂
    Nie ma łatwych odpowiedzi na Twoje pytania.
    Raczej wolałbym zostać w moim rodzinnym mieście, ale to wszystko zależy – życie weryfikuje najlepiej wszystkie możliwe scenariusze.

    Zarówno ja, jak i kilku innych znajomych lotniczych zapaleńców „siedzi” w branży informatycznej.

    Jeśli chodzi o symulatory (np. xplane) to raczej nie wydaje mi się by to było pomocne w realnym szkoleniu. To jednak nie jest to samo. Ale z drugiej strony, w połączeniu z Vatsim, może to już być ciekawe rozszerzenie i utrwalenie wiedzy praktycznej. Na początku szkolenia do PPL(A) zadałem dokładnie to samo pytanie mojemu instruktorowi. Skutecznie odwiódł mnie od tego pomysłu.

Paulina · 8 lutego, 2020 o 10:36

Bardzo dobry blog. Życzę dalszych lotniczych sukcesów oraz wytrwałości w pisaniu:)

    AskeF · 9 lutego, 2020 o 23:54

    Bardzo dziękuję! Dobra motywacja, jaką dają mi również te życzenia, jest potrzebna na każdym etapie.

Stanisław · 11 lutego, 2020 o 12:00

Hej,
A jak z PBN?
Z tego co kojarze Smart nie robi IR(A) z PBN-em.

    AskeF · 11 lutego, 2020 o 12:04

    Niestety to prawda. Nie robi. Brakuje mi tego. Zresztą nie tylko. Nasz ulubiony Urząd dba o to, aby szkolenie było ustawiczne. Cały czas zbieram się, żeby napisać coś więcej na ten temat.

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *